edward

Shirley – wizje rzeczywistości

shirley944280698

„Shirley – wizje rzeczywistości” to autorski film Gustava Deutscha. Wzorowany na obrazach Edwarda Hoppera. Myślę, że warto na początku powiedzieć parę słów o Edwardzie. Żeby zobaczyć i lepiej zrozumieć o czym będę pisał polecam zobaczyć porównanie obrazów i kadrów (link).

Żył w latach 1882 – 1967. Jeden z wybitniejszych malarzy USA. Wypracował swój rozpoznawalny styl. Po  śmierci jego żona przekazała całe jego archiwum do Whitney Museum Of American Art. Prace rzadko są wypożyczane poza Amerykę jak i również nie często pojawiają się na aukcjach. Obraz „Hotel Window” (link) w 1957 r. został sprzedany za równowartość dzisiejszych 50 tys. dolarów a w 2006 r. zakupiono go za 26,86 mln. Jego malarstwo silnie oddziaływało i oddziałuje na kulturę, nie tylko amerykańską. Inspirowali się jego dziełami najwięksi twórcy filmowi np Psychoza Hitchcocka, w której dom był wzorowany na obrazie „House By The Railroad” (link).

Film miał premierę w Polsce 21 marca 2014. Na stronie Filmweb czytamy ” Gustav Deutsch zaczyna swoje „wizje rzeczywistości” tam, gdzie kończy się narracja malarza. Wychodzi od kilkunastu najbardziej znanych prac artysty, które „ożywają”. Deutsch umieszcza w nich bohaterkę zbiorową, amerykańską everygirl o zwykłym imieniu Shirley, aktorkę offowego teatru, która przeprowadza widzów przez doświadczenie amerykańskiej rzeczywistości w pierwszej połowie XX wieku.  (…) Deutsch pisał scenariusz filmu z przekonaniem, że nic tak nic odda sytuacji kraju, jak losy wyjętych z tłumu indywidualności. W ich życiu – jak w kropli wody – odbija się wielka polityka, obyczajowość, przemiany społeczne, rewolucje świadomości. Austriacki reżyser doświadczenie Ameryki zamyka w monologach wewnętrznych Shirley.” Przyznam się, że w ogóle nie pamiętam o czym mówiła bohaterka, a film oglądałem wczoraj. Jak dla mnie film można oglądać jak niemy, wyciszyć dźwięk i zgłębić się w piękno obraz nam prezentowanego.

Film podzielony jest na 13 części, każda z nich jest inspirowana innym obrazem. W każdej scenie jest moment w którym film i oryginalny obraz są bardzo podobne. Wszystko kamerowane jest z jednego ujęcia plus zbliżenia, są długie, bez cięć ujęcia. Ruchy bohaterów są powolne brak jakikolwiek gwałtownych ruchów. Powoduje to, że oddalami się nieco od standardowego filmu, a zbliżamy się do malarstwa. Gustav próbuje na ekranie przedstawić nam ruchomy obraz. Pierwsze co zauważyłem to była spłaszczona perspektywa, zaciekawiony tym przeszukałem internet znalazłem making off, który wszystko wyjaśnia. Ściany nie są pod kątem prostym biurka nie są prostokątne, a nogi od stołów proste. Tak naprawdę łóżko na którym leży Shirley nie jest takie na jakie się kładziemy codziennie. A oto filmik o którym mowa (link  jak by przekierowanie nie zadziałało to dajcie na 8 min). Innym zabiegiem jest plastyczność zdjęć. Tak jak na obrazach Hoopera, kolory są bardzo wyraźnie, a nie rzadko mocno kontrastowe. Prawie całkowitym brak cieni bohaterów, jedynie te pożądane, te które są na obrazach Edwarda. Światło w tym filmie jest dopracowane do perfekcji. Cienie są idealnie równe, nie ma gradientów są wyraźnie granice. Film w całość był kręcony w studiu, a część scenografii była malowana, jak np. pokój w tle i winda (link). W każdym momencie filmu można zatrzymać i podziwiać stworzony obraz, nie przyłapiemy Gustava na niedociągnięciach.
Dobrym pomysłem było zatrudnienie tancerki do tego filmu. Mimika twarzy, gra aktorska nie była taka ważna, twarze bohaterów obrazów są zawsze puste, wpatrzone w jakiś nieistniejący punkt, pozbawione emocji. Ważne była jednak precyzja i panowanie nad ciałem charakterystyczne właśnie dla tancerzy.

Myślę, że film można zapisać na listę must see. Miłośnicy szybkiej akcji i intryg fabularnych mogą się wynudzić, ale można zobaczyć tylko jedną czy dwie sceny.